
Nie jest to co prawda pora na leczo, papryka i cukinia może zachęca ceną do tego typu kulinarnych wariacji, lecz czasem nie umiem dyskutować z chęcią na coś. Poza tym rozmroziłam kiełbasę, a jeśli obiad kiełbasiany, to koniecznie mnóstwo warzyw i pikanteria!
- 5 mniejszych cukini
- 5 kolorowych papryk
- 3 dorodne cebule
- 2 puszki krojonych pomidorów Dawtona
- łyżeczka musztardy francuskiej
- 3 długie laski dobrej jakości kiełbasy wędzonej
- 15-20dkg chudszego boczku
- olej/oliwa
- główka drobno posiekanego czosnku
- pęczek natki pietruchy
- przyprawy: sól, pieprz, papryka słodka, oregano, bazylia.
Na patelni podsmażamy kiełbasę i boczek pokrojone na cienkie dość plastry/ kawałki. Jeśli są bardzo tłuste rezygnujemy z dodawania oliwy, jeśli jednak wyraźnie potrzebują jej towarzystwa - nie wahajmy się. W woku (albo obszernym garze) dusimy warzywa z wszelkimi przyprawami pokrojone tak, jak mamy ochotę spotkać je na talerzu. Podsmażone wędlinki wrzucamy do gara/woka z warzywami i mieszamy, a następnie jeszcze trochę dusimy razem, by smaki przeniknęły się i dały cudowny aromat węgierskiego dania. Ot, cała filozofia. A doznania smakowe - pierwszorzędne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz