Tekstylny hymn na cześć zielonego
Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie życia bez zieloności. Mam tu na myśli wszystko co wyrasta z Ziemi stając się pożywnym, pełnym witamin pokarmem. Mój ogólny stosunek do jedzenia jest pozytywny :).Mięso? Jasne. Ryby? Koniecznie. Nabiał? Nie wyobrażam sobie życia bez. Jednak największą karą byłaby dla mnie dieta pozbawiona warzyw i owoców.Swoistym peanem na cześć płodów Ziemi są gadżety kuchenne w warzywne i owocowe wzory. Co sądzicie o takim dizajnie? Według mnie jest uroczy i doskonale wpasowuje się w klimat wiecznie żywej, pełnej wspaniałych zapachów kuchni. Takich, jak moja :).Fartuszek w "zielony" motyw to w moim gospodarstwie kuchenny must-have ;)
To samo dotyczy kuchennych rękawic.W paski, groszki czy krateczkę? Od biedy zaakceptuję, lecz jeśli mam wybór - jabłuszkowy rzucik będzie dokładnie tym, czego pragnę ;).
Do kuchennych ściereczek niewiele z nas przykłada wagę. Zanim zaistnieją jako element aranżacji kuchennego wnętrza, już lądują w pralce. Taki żywot ścierki. Nie oznacza to jednak, że muszą być szarobure, lub nijakie. Te "organiczne" z poniższej fotografii pochodzą z popularnej sieciówki H&M Home. Nie ma jej niestety w żadnej z rodzimych galerii handlowych, ale można zamówić tekstylne cuda internetowo.
Zanim jednak ubierzemy fartuch, dobędziemy kuchennej rękawicy i przerzucimy przez ramię ścierkę - słowem: nim staniemy się kuchennymi boginiami/bogami, musimy przygotować się do przedsięwzięcia, robiąc kulinarne zakupy...I tu także na przeciw wychodzą nam zieloności:
Pomyślcie - jak malowniczo może wyglądać pióropusz pietruszkowej naci wystający z torby w warzywa! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz