czwartek, 24 maja 2012

Lemoniada grejpfrutowo-truskawkowa z bazylią

Ciepłe dni niezmiernie cieszą, nie ma bowiem niż gorszego niż deszczowy, chłodny, pochmurny maj. Jednak gdy temperatura sięga powyżej pewnej, tolerowanej indywidualnie normy, zaczynamy się męczyć. Nie oznacza to bynajmniej, że wolelibyśmy wrócić do aury sprzed miesięcy, ale naturalnym jest, że szukamy sposobów, by sobie użyć.
Jednym z nich jest na pewno schowanie się w najchłodniejszej części domu, włączenie klimatyzacji czy po prostu wentylatora. Skutecznym sposobem jest też chłodzenie "od środka" - nie wiem jak na Was, ale na mnie działa rewelacyjnie.
Mrożona kawa rano, lemoniada w ciągu dnia, lody po południu, a wieczorem lampka chłodnego wina - tak mogę żyć! :)
Czy próbowaliście kiedyś sporządzić lemoniadę home-made?
Ja - niejednokrotnie. A jedną z moich ulubionych jest truskawkowo-grejpfrutowa z nutą bazylii.



Składniki:
- 3 buteleczki nektaru z różowych grejpfrutów od Milejowa
- kubek dojrzałych truskawek
- kilka gałązek świeżej bazylii
- kostki lodu lub pokruszony lód



Truskawki dokładnie myjemy, a następnie pozbawiamy szypułek. Liście bazylii też przepłukujemy. Do wysokiego dzbanka wrzucamy lód - kostki lub w wersji pokruszonej - a następnie zalewamy nektarem z różowych grejpfrutów. Truskawki kroimy na połówki, wrzucamy do dzbanka. Część z nich dobrze jest lekko zmiażdżyć, lecz na powierzchni niech pływają te w całości. To samo z liśćmi bazylii - te lekko zmacerowane (by uwolnić aromat) niech pływają pod spodem, na zewnątrz zaś - piękne i nienaruszone niech wzbogacają wizualnie tę wspaniałą kompozycję kolorystyczną.
Te trzy jakże różne smaki świetnie dopełniają się w wersji koktajlowej. Taka lemoniada jest nie tylko smaczna - stanowi oryginalną dekorację stołu, do którego zapraszamy gości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz